Dramatyczny głos ludności rdzennej
W Kopenhadze z dnia na dzień coraz wyraźniejszy staje się głos rdzennych mieszkańców ze wszystkich zakątków świata.
To nie tylko maleńki Tuval, który swoim twardym stanowiskiem w negocjacjach zdobył poparcie innych krajów wyspiarskich i rozwijających się, przez co zdołał zablokować obrady COP na ponad dwa dni. Z małych i dużych państw, zamieszkanych nadal przez rdzenną etnicznie ludność, przyjechało do Kopenhagi wielu obserwatorów i działaczy organizacji pozarządowych. Oni wiedzą, że stawką w tej grze jest przetrwanie ich kultur, zdrowie ich rodzin oraz życie całych społeczności. Nie mogą pozwolić na stratę cennego czasu , kiedy mają świadomość nadchodzącej zagłady swojego świata.
Przyjechali wspierać swoich delegatów oraz apelować do sumień ludzi, którzy mają decydować o ich losie. Ich głos staje się coraz bardziej dramatyczny. Przypominają nam na każdym kroku, w jak ważnej sprawie tutaj przyjechaliśmy.
Głos rdzennych ludów nie może być marginalizowany. To one posiadają ten szacunek do ziemi i wiedzę o niej, jaką my mieszkańcy Zachodu dawno utraciliśmy, a którą często rozpaczliwie próbujemy odzyskać. Te „zanikające głosy”, które tutaj pod dachem Bella Center się jednoczą w jeden silny głos gniewu, to nasza ostatnia szansa na przetrwanie Ziemi, jaką znamy.
Przedstawiciele Międzynarodowego Forum Ludów Rdzennych ds. Zmian Klimatu (IIPFCC) ogłosili w tym tygodniu swoje stanowisko wobec treści wypracowywanego w Kopenhadze globalnego porozumienia.
Oto jego wybrane fragmenty:
„Międzynarodowe Forum Ludów Rdzennych (IIPFCC), które jednoczy przedstawicieli ludów rdzennych z całego świata, wzywa Strony Konwencji (UNFCCC) oraz wszystkie jej inne jednostki do wypełnienia swoich zobowiązań osiągnięcia prawnie obowiązującego porozumienia w sprawie efektywnej redukcji emisji gazów cieplarnianych, które niszczą naszą Matkę Ziemię.
Dołączamy się do pilnych apeli formowanych na całym świecie , że TERAZ nadszedł czas na DZIAŁANIE w ramach ambitnych zobowiązań, zanim będzie za późno. Mamy jedną Ziemię, a ci którzy są najbardziej odpowiedzialni za zmiany klimatu, ponoszą także największą odpowiedzialność za jej ochronę.
W ramach porozumienia, my, ludność rdzenna z całego świata, którą najbardziej dotykają skutki zmian klimatu, nie tylko przyrodnicze, ale także związane z decyzjami rządzących, podkreślamy pilną potrzebę włączenia praw człowieka do porozumienia, a zwłaszcza Deklarację o Prawach Ludności Rdzennej (UNDRIP).
W porozumieniu muszą być uwzględnione nasze kolektywne prawa, a zwłaszcza prawo do ziemi, własnego terytorium oraz surowców. Domagamy się zagwarantowania ochrony naszych praw oraz uznania naszej roli i wiedzy w procesach negocjacji oraz w walce ze skutkami zmian klimatu oraz adaptacji.
(…) Zmiany klimatu oraz pewne błędne rozwiązania proponowane przez Strony zagrażają naszym prawom. Jeśli Narody Zjednoczone uznają nasze prawa, to ich przestrzeganie musi się odbywać w ramach istniejących systemów prawnych, a nie być traktowane selektywnie. Wzywamy Strony Konwencji do ochrony naszych praw, do wypełnienia złożonych zobowiązań oraz poczucia odpowiedzialności”*.
*Fragmenty oryginalnego tekstu „Indigenous Peoples’ Statement on Shared Vision under AWG LCA”. Outreach, 9.12.2009
Galeria zdjęć: akcja kampanierska “Canadian Indigenous Tar Sands Campaign” w Bella Center 11.12.2009. Protest przeciwko niszczeniu społeczności i terytoriów zamieszkiwanych przez rdzennych Indian w Kanadzie przez koncerny naftowe
Galeria:
Aby obejrzeć kolejne zdjęcie - kliknij gdziekolwiek na obrazku