Inne programy PZS: ekonsument.pl | globalnepoludnie.pl | ekoprojekty.pl | powietrze.krakow.pl RSS: Zapisz się do naszego RSS!
Strona główna > ZMIANY KLIMATU > Archiwum artykułów > Czerwcowa Rada UE: oby ECOFIN nie znaczył EKO-KONIEC

Czerwcowa Rada UE: oby ECOFIN nie znaczył EKO-KONIEC

Czwartek 21 maja 2009 / Marta Śmigrowska

Ile Unia musi wysupłać na adaptację do zmian klimatu w krajach rozwijających się? I czy będzie w stanie podjąć właściwe decyzje podczas spotkania ministrów 9 czerwca? Brak finansowych deklaracji ze strony krajów rozwiniętych stanowi jedną z największych mielizn procesu negocjacyjnego ONZ.

Szanowni Ministrowie - kwoty na stół!

Spotkanie ministrów finansów państw członkowskich UE zwane ECOFIN to kluczowe wydarzenie dla procesu negocjacyjnego w ramach ONZ na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym. Po raz kolejny dyskutowana będzie ogólna kwota, jaką Unia zaproponuje krajom rozwijającym się na rzecz adaptacji do nieuchronnych skutków zmian klimatu. Niestety, ostatnio ustalenia zablokowała Polska, która nie była zadowolona ze sposobu liczenia składek przypadających na poszczególnych członków Unii (więcej na ten temat piszemy tutaj).

Jeżeli uda się teraz ustalić tą kwotę – UE będzie mogła złożyć konkretne deklaracje podczas toczącej się równolegle, kolejnej sesji negocjacji ONZ w Bonn (1-12.06.09).

Jeżeli UE nie wystąpi z taką propozycją – dając przykład i punkt odniesienia innym krajom rozwiniętym – może to podminować i spowolnić proces negocjacyjny. Finansowanie jest bowiem zagadnieniem niezwykle złożonym i politycznie delikatnym.

Podkreślmy: by w Kopenhadze w grudniu tego roku powstało prawnie wiążące, mocne i dające realną szansę na sukces porozumienie – uzgodnienia wewnątrzunijne powinny zapaść już teraz. W przeciwnym razie ryzykujemy, że Kopenhaga będzie kolejnym spektaklem podejrzliwego obwąchiwania się światowych potęg, a w kończących negocjacje mętnych dyplomatycznych elaboratach nie doszukamy się konkretnej struktury działań. Wówczas zbudowanie takiej struktury zajmie kolejne miesiące, ratyfikacja nowych porozumień zajmie kolejne lata, a kominy elektrowni węglowych będą radośnie pączkować we wszystkich częściach globu.

Pacownicy jednej z instytucji europejskich. Czy oni też wyczekują na dobre porozumienie klimatyczne?

Pacownicy jednej z instytucji europejskich. Czy oni też wyczekują na dobre porozumienie klimatyczne?
Fot:::strømbërg::/flickr

Co to oznacza dla klimatu? Wzrost stężenia gazów cieplarnianych w atmosferze do poziomu, poza którym wiele ekosystemów nie będzie już zdolnych do adaptacji. Czy zaadaptuje się człowiek, zależeć będzie wyłącznie od inwencji naszych nieszczęsnych potomków.

Przypomnijmy, że wstrzemięźliwość krajów rozwijających się, w tym Unii, w kwestii konkretnych zobowiązań liczbowych (dotyczących skali redukcji emisji gazów cieplarnianych oraz kwot wsparcia dla krajów rozwijających się) rozjuszyła delegatów krajów rozwijających się podczas ostatniej sesji negocjacyjnej w Bonn (pisaliśmy o tym tutaj). Tym razem nieufność negocjatorów krajów rozwijających może sięgnąć zenitu.

Osiadamy na mieliźnie

Nie stać nas na negocjacyjne korowody. Brak finansowych deklaracji ze strony krajów rozwiniętych identyfikowany jest jako jedna z największych mielizn procesu negocjacyjnego ONZ. A przecież, zgodnie z wyliczeniami lorda Sterna, koszty przeciwdziałania zmianom klimatycznym będą nieproporcjonalnie niższe, niż koszty katastrof, fal upałów i zmian w strukturze rolnictwa związane ze zmianami klimatycznymi. Opóźnienie oznacza wyższe koszty, opóźnienie oznacza więcej ludzkich ofiar.

No dobrze, ILE?

Fot: inkyfingerz (flickr)

Fot: inkyfingerz (flickr)

Na przeciwdziałanie przeciwdziałania zmianom klimatycznym oraz adaptację do tych zmian w krajach rozwijających się potrzeba ok. 110 mld Euro rocznie do roku 2020. Ok. 35 mld rocznie powinno przypaść na Unię Europejską. To dobrze poparte liczby:

- Komisja Europejska oszacowała, że koszty związane z proklimatycznymi działaniami w sektorze energetycznym w krajach rozwijających się wyniosą 48 mld €/rok [1]

- koszty zw. z zapobieganiem wylesieniu wyniosą 18 mld €/rok [2]

- zapobieganie emisjom gazów cieplarnianych w rolnictwie zamknie się w kwocie 71 mld €/rok [3]

- koszty adaptacji do zmian klimatu w krajach rozwijających wyniosą co najmniej 40 mld mld €/rok [4]

Czy możemy uchylić się od odpowiedzialności? Niestety nie, bo to my, rozwijając się dzięki spalaniu paliw kopalnych, doprowadziliśmy do kryzysu klimatycznego. Nie, bo kwota 110 mld € jawi się jako kieszonkowe w stosunku do sum, jakie kraje uprzemysłowione przeznaczyły właśnie na walkę z kryzysem finansowym. Nikt nie jest tego w stanie policzyć. 3 biliony USD? A może więcej?

Pierwsze zdjęcie: flickr

Przypisy

[1] Commission Staff Working Document accompanying the Communication from the Commission ‘Towards a comprehensive climate change agreement in Copenhagen’, 28.1.2009 SEC(2009) 101 at http://ec.europa.eu/environment/cli..., str. 74 i 76 (w szczególności Tabela 12 Impact of gradual development of the carbon market, POLES, str. 74) (sekcja 6.5.2)

[2] Tamże, str. 10 (Executive Summary)

[3] Tamże, str. 10 (Executive Summary) oraz str. 86 (sekcja 6.6.4)

[4] Turning Carbon into Gold, Oxfam International Briefing Paper, Grudzień 2008

Informacje dodatkowe

Korzystano z materiałów UNFCCC oraz CAN International



Polska Zielona Sieć | Wykonanie strony: NGOmedia