Czy potrzebujemy futurystycznych, drogich technologii?
Mamy tanie i proste technologie, które pozwolą nam szybko ograniczyć część emisji. To co dziś drogie i trudne, jutro będzie w naszym zasięgu. Po to są innowacje.
Niektórzy mówią: teraz jest przecież strasznie drogo, poczekajmy kilka lat, aż niskoemisyjne technologie potanieją.
To prawda, na gwałt potrzebujemy innowacji i technologii przyszłości. W scenariuszach rozwoju gospodarki niskoemisyjnej McKinsey’a (dla świata i oddzielnie dla Polski) mamy kilka technologii wymagających dalszych prac, znajdujących się na początku swoich krzywych uczenia się.
To nader kontrowersyjny wychwyt i składowanie dwutlenku węgla (CCS), który będzie trwale drogi.
To również energetyka słoneczna, samochody hybrydowe czy elektryczne, które wyraźnie potanieją.
Olbrzymia prototypowa turbina wiatrowa ulokowana w morzu. Okolice Balnapaling, Wielka Brytania
Źródło: wikimedia
W laboratoriach, przy deskach kreślarskich, pilnie pracuje się nad kolejnymi technologiami, które być może pozwolą nam wyjść obronną ręką z energetycznego i klimatycznego kryzysu.
Niemniej jednak, nie ma co czekać na technologiczne przełomy. Już teraz dysponujemy dojrzałymi, dostępnymi cenowo technologiami, które pozwolą nam zbliżyć się do celu.
Załóżmy, że celem jest stabilizacja stężenia gazów cieplarnianych w atmosferze na poziomie 450 ppm (a to średnio ambitne, pragmatyczne założenie). Wg McKinseya ¾ tej pracy do roku 2030 możemy wykonać przy użyciu już rozpowszechnionych technologii. Mamy tu cały wachlarz możliwości. To rozwiązania low-tech, nie wymagające zakupu drogich patentów (np. ocieplenie budynków), lub medium-tech, jak choćby rozpowszechnienie wysokosprawnych silników diesla, czy najnowszej generacji turbin wiatrowych.
Co ważne, tempo innowacyjności zależy od zachęt rządowych i potencjału rynkowego dla niskoemisyjnych technologii. Bez dobrej polityki klimatycznej rynek tych technologii będzie nieduży i obciążony niepewnością. Nie będzie zachęt do odważnego inwestowania w innowacje. Jasne, możliwe do wyegzekwowania cele redukcyjne, globalne standardy ochrony klimatu i spójne ramy prawne przyczynią się do rozkwitu rynku niskoemisyjnych technologii, przyciągną talenty i ograniczą ryzyko inwestycyjne. W rezultacie rozwój innowacji ulegnie przyspieszeniu.
Wzrosną szansę na to, że ten trudny okres przejściowy między gospodarką opartą na węglu i ropie, a „czystą gospodarką”, nie będzie tak bolesny.
Na pierwszym zdjęciu: prototypowy system solarny SAIC z silnikiem Stirlinga zainstalowanym w miejscu skupiania promieniowania słonecznego. Lokalizacja: Rocky Flats Test Site (USA). Fot: wikimedia
Informacje dodatkowe
Polecam:
McKinsey Global GHGAbatement Cost Curve v2.0; McKinsey analysis