PRE-COP 17, próba generalna
Ostatnie negocjacje ministerialne przed szczytem klimatycznym w Durbanie miały miejsce w dniach 20-21 października 2011r. w Kapsztadzie (RPA). Brał w nich udział polski minister środowiska Andrzej Kraszewski jako przewodniczący Rady UE ds. Środowiska. Minister Kraszewski wraz z komisarz ds. klimatu, Connie Hedegaard, uczestniczyli w spotkaniu jako przedstawiciele Unii Europejskiej.
Reprezentantów 42 stron gościła minister ds. stosunków międzynarodowych RPA, Maite Nkoana-Mashabane, która będzie również przewodniczyć 17. Konferencji Klimatycznej ONZ w Durbanie. Spotkanie pre-COP 17 ma służyć ostatecznemu rozeznaniu w oczekiwaniach i stanowiskach poszczególnych krajów wobec zbliżającego się szczytu. Jest to jeden z ostatnich kroków do porozumienia w negocjacjach w tym roku.
Sam minister wrócił ze spotkania zadowolony. Powodem tego stanu była nie tyle oficjalna część dyskusji, co rozmowy w kuluarach, które pozwoliły lepiej poznać rzeczywiste zdania przedstawicieli państw oraz ich priorytety. Minister Kraszewski wierzy, że „w Durbanie osiągniemy konkretny i mierzalny efekt”.
3 FILARY COP 17: KIOTO, ZIELONY FUNDUSZ, ADAPTACJA
Uczestnicy spotkania zgodzili się, że jednym z głównych efektów COP 17 powinno być wystartowanie Zielonego Funduszu Klimatycznego. Oczekuje się, że Durban będzie miejscem, gdzie plany uzgodnione na poprzedniej konferencji klimatycznej zostaną urzeczywistnione. Jednak dla pełnego sukcesu potrzeba czegoś więcej niż przeniesienie teorii-Cancun w praktykę-Durban.
Jesteśmy obecnie w newralgicznym momencie negocjacji, na granicy wygaśnięcia Protokołu z Kioto – jedynego dokumentu prawnie wiążącego strony konwencji. Wyzwaniem niecierpiącym zwłoki jest przekonanie wszystkich, abyśmy nie zatrzymywali się na drodze redukcji emisji, a co ważniejsze, byśmy poruszali się razem i według nowej, wiążącej „mapy”. Temat, którego liderzy państw unikali w Kopenhadze czy Cancun, nie nadaje się już do odkładania na potem. Nawet jeśli znajdzie swoje rozwiązanie, wprowadzenie go w życie będzie spóźnione o kolejne lata. Nie spodziewajmy się jednak, że w Durbanie zajdą ostateczne decyzje na temat nowego porozumienia. Możemy raczej liczyć na solidny postęp w tej sprawie i konkretne zobowiązania. W wielostronnych negocjacjach sukces osiąga się bowiem krok po kroku.
Nkoana-Mashabane podsumowując spotkanie, wyraziła zaniepokojenie faktem, że nie poświęcono na nim uwagi problemowi adaptacji. Dla małych krajów wyspiarskich adaptacja jest koniecznością – odpowiedzią na być albo nie być. Jest również priorytetem dla najmniej rozwiniętych państw Afryki. Minister podkreśliła, że podejście do problemu adaptacji musi stać się całościowe, w przeciwieństwie do aktualnego, rozbitego, postępowania. Poza tym, powodzenie w tej części rozmów zależy od utrzymania równowagi między adaptacją a mitygacją. Na koniec organizatorka pre-COP 17 skrytykowała niski poziom ambicji mitygacyjnych wśród niektórych państw.
CO DALEJ?
Eksperci twierdzą, że przy aktualnych zobowiązaniach redukcyjnych średnia globalna temperatura wzrośnie o 4 stopnie C. W tych okolicznościach najmniej rozwinięte kraje dążą do zapełnienia luki między wygaśnięciem Protokołu z Kioto a nowym porozumieniem. Oczekują tymczasowych prawnie wiążących zobowiązań, choćby indywidualnych. Przedstawiciele małych państw wyspiarskich proponują ustalenie wyników negocjacji z Cancun jako prawnie wiążących.
Komisja Ochrony Środowiska w Parlamencie Europejskim (ENVI) 26 października głosowała w sprawie udziału Unii w drugim okresie obowiązywania Protokołu z Kioto. Zliczono 53 głosy za, a 4 przeciwko. W połowie listopada będziemy mogli zobaczyć czy Parlament Europejski weźmie pod uwagę zdanie ENVI i wyrazi podobną opinię głosując w tej kwestii. Stąd tylko krok do zwiększenia celu redukcyjnego UE (obecnie wynosi on 20% emisji).
Informacje w artykule pochodzą ze stron: http://www.cop17-cmp7durban.com, http://mos.gov.pl/artykul/7_aktualn..., http://climnet.org.