To prawda, 2005 rok był rekordowo ciepły. Czy kilka ciepłych lat od razu świadczy o globalnym ociepleniu?
To trafne pytanie. Temperatury w wybranych, pojedynczych latach rzeczywiście nic nie powiedzą nam o zmianach klimatycznych.
Rekordowe temperatury 2005 per se nie są dowodem na zmiany klimatyczne. Można jednak zaprezentować litanię dowodów, świetnie udokumentowanych przez NASA GISS, na to, że zmiany klimatyczne są faktem:
• każdy rok począwszy od roku 1992 był cieplejszy niż rok 1992
• 10 najgorętszych lat w historii pomiarów miało miejsce w ostatnich 15-u latach
• każdy rok począwszy od roku 1976 był cieplejszy niż rok 1976
• 20 najgorętszych lat w historii pomiarów miało miejsce w ostatnich 25-u latach
• każdy rok począwszy od roku 1964 był cieplejszy niż rok 1956
• każdy rok począwszy od roku 1917 był cieplejszy niż rok 1917
Średnia pięcioletnia temperatura w roku 1910 była o 0,8 ˚C niższa niż średnia pięcioletnia w roku 2002.
Zacytujemy interesujący wyimek ze wspomnianej powyżej strony NASA GISS (tłumaczenie własne):
„Rekordowe temperatury w roku 2005 są godne uwagi, jako, że globalnych temperatur nie podnosił wówczas tropikalny El Niño. Temperatury w poprzednim rekordowym roku, 1998, wzrosły o dodatkowe 0.2°C właśnie z uwagi na El Niño - najsilniejszy w całym ubiegłym stuleciu”.
To prawda, że jeden rekordowy rok nie czyni globalnego ocieplenia i nie opisuje długookresowego trendu, ale nie jest to jedyny element klimatycznej układanki.
Na zdjęciu: dane GISS dotyczące roku 2005 (flickr)
Informacje dodatkowe
Opracowanie na podstawie: How to Talk to a Climate Sceptic. Jest to blog o klimacie rekomendowany przez klimatologów z Realclimate - laureatów Science & Technology Web Awards, plasowanych na 21 miejscu listy najchętniej odwiedzanych blogów naukowych oraz zrzeszonych w Guardian Environment Network - sieci współpracy najszerzej piszącego o zmianach klimatycznych dziennika anglojęzycznego.